Re: Żyworódka pierzasta #9661. Jestem chora na łuszczycę krostkową stóp i dłoni. Stosowałam maść z żyworódki (zewnętrznie), piłam krople i robiłam okłady z liści, ale efektów u mnie nie było żadnych. Mam książeczkę na temat żyworódki, zeskanowałam ją, jeżeli ktoś będzie potrzebował, mogę wysłać jako załącznik
pexels, maść do twarzy. Co pomaga na suchą skórę? Okazuje się, że nie tylko maści z mocznikiem, ani specjalistyczne produkty z drogerii. W aptece znajdziesz tani, wydajny produkt, który wspaniale wygładza i nawilża skórę, dodając jej jędrności i witalności. Ta maść kosztuje niecałe 20 złotych i dostaniesz ją w każdej
32, 20 zł. zapłać później z. sprawdź. 41,19 zł z dostawą. Produkt: Maść Farm-Vix na suchość MAŚĆ Z ŻYYWORÓDKI I NAGIETKA 150ml 150 ml 150 g. kup do 14:00 - dostawa w poniedziałek. dodaj do koszyka.
Żyworódka (kalanchoe) – zastosowanie, właściwości. Żyworódka (inaczej kalanchoe), którą każdy może wyhodować w doniczce, jest rośliną o uznanych właściwościach leczniczych. Maść z żyworódki oraz sok z żyworódki stosujemy na rany, oparzenia, owrzodzenia, odleżyny, a także łupież, łojotok czy wypadanie włosów
Kup teraz na Allegro.pl za 25,80 zł - Farm-vix Maść z Żyworódki 150ml (11369657950). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect!
Dwa posty z rzędu odnoszące się do jednej marki, to rzadko praktykowane rozwiązanie, zwłaszcza w moim wydaniu. Tak - już pewnie domyślacie się o jakiej marce wspomnę w kolejnym poście ♥ Niestety testy produktów Gorvita zajęły mi o wiele więcej czasu, aniżeli to przewidywałam, w konsekwencji teraz gonię z terminami.
. Mam stwierdzone zapalenie łojotokowe skóry, z którym walczę od lat. Nie jest tak źle, powiedzmy że problem jest zaleczony ale przydało by się coś profilaktycznego Jakie maści BEZ RECEPTY mogę zakupić, które złagodzą mój problem. Pozdrawiam MĘŻCZYZNA, 32 LAT ponad rok temu Dermatologia Łojotokowe zapalenie skóry Farmakologia Leki bez recepty Maści Alternatywy leczenia DCP DCP to jedna z metod leczenia łysienia plackowatego. Czy są jakieś inne sposoby radzenia sobie z tym problemem? Obejrzyj nasz film i zapoznaj się z wypowiedzią eksperta. Lek. Dariusz Czubiński Dermatolog, Łódź 76 poziom zaufania Krem Kerium DS firmy La Roche-Posay. 0 Lek. Izabela Lenartowicz Dermatolog, Katowice 94 poziom zaufania Proszę zgłosić się na konsultację do lekarza dermatologa. Po badaniu lekarz postawi diagnozę i zastosuje odpowiednie leczenie. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jaki stosować szampon przy ŁZS? – odpowiada Lek. Dariusz Czubiński Co stosować na zaczerwienienia przy łojotokowym zapaleniu skóry? – odpowiada Lek. Dariusz Czubiński Zapalenie łojotokowe skóry a łuszczyca – odpowiada Lek. Paweł Baljon Łojotokowe zapalenie skóry a badania diagnostyczne – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski Nasilenie się ŁZS po zastosowaniu szamponu – odpowiada Lek. Dariusz Czubiński Co oznacza przesuszenie skóry karku? – odpowiada Lek. Izabela Lenartowicz Powracające łojotokowe zapalenie skóry twarzy – odpowiada Lek. Małgorzata Horbaczewska Jak zmniejszyć łojotokowe zapalenie skóry? – odpowiada Lek. Tomasz Budlewski Krem dla 6-miesięcznego dziecka z łojotokowym zapaleniem skóry – odpowiada Lek. Izabela Lenartowicz Skuteczna terapia łojotokowego zapalenia skóry – odpowiada Lek. Paweł Baljon artykuły Rodziny Lipkar W listopadzie 2016 roku rozpoczęła się trzecia edy Łojotokowe zapalenie skóry twarzy - przyczyny, objawy, leczenie Łojotokowe zapalenie skóry twarzy to choroba, któr Kampania "Zostań Skin Checkerem" La Roche-Posay ogłasza kampanię profilaktyczno-edu
Czas na obiecany post o naprawdę magicznej roślince. Spokojnie mogę powiedzieć, że żyworódka została moich pielęgnacyjnym odkryciem roku! Nic innego nie dało u mnie tak świetnych rezultatów i nic nie miało tak wielu zastosowań. Sok z żyworódki powinien znajdować się w każdej domowej apteczce:) Osławiony aloes może się schować! Mam nadzieję że dzisiejszy post przyda się jak największej ilości czytelniczek. Myślę że pielęgnacja żyworódkowym sokiem jest w stanie pomóc wielu z Was, szczególnie tym, które mają wszelkie problemy skórne. Ale na początek troszkę więcej o żyworódce. Co czyni ją tak specjalną? "Żyworódka zawiera duże ilości witaminy C, mikro- i makro elementy tj.: mangan miedź, selen, glin, krzem, potas, wapń, żelazo. Roślina lecznicza działająca bakterio-, grzybobójczo. Wykazuje właściwości regenerujące, przeciwzapalne i immunostymulujące." Sok z żyworódki zbadał w 1970 r. Komitet Farmakologiczny i potwierdził jego lecznicze działanie:) Aby mieć pewność, że sok zawarty w liściach żyworódki posiada odpowiednią ilość mikroelementów nie należy wykorzystywać roślin młodszych niż roczne. Dopiero po upływie roku, żyworódki zyskują 'pełną moc':) Oczywiście, to co najbardziej nas interesuje to działanie żyworódki na trądzik. Myślę że warto w takim przypadku połączyć kurację wewnętrzną z zewnętrzną i po prostu popijać żyworódkę, dodatkowo stosując ją jako tonik. Leczenie trądziku z wykorzystaniem Żyworódki Pierzastej polega na smarowaniu skóry (po uprzednim jej umyciu) sokiem rośliny kilka razy w ciągu dnia. W miejscach gdzie występują większe niedoskonałości można na dłuższy czas przyłożyć wacik (lub listek żyworódki jeśli nim dysponujecie) nasączony sokiem. Sama potwierdzam że sok przyśpiesza gojenie i zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości. To zdecydowanie najlepszy sposób jaki odkryłam i każdej dziewczynie, polecam właśnie wypróbowanie żyworódki w pierwszej kolejności. Nie mamy nic do stracenia, a ponieważ pity sok wzmocni nasz układ odpornościowy, całe ciało może lepiej radzić sobie z czynnikami powodującymi trądzik. Spotkałam się z opiniami wielu innych osób, którym żyworódka pomogła w walce z niedoskonałościami, jeśli więc nie wyleczy problemu w 100% to i tak poprawa może być znaczna. Jeśli żyworódka rośnie na naszym parapecie, możemy przygotować zielone serum żyworódkowe:) Wystarczy zmiksować blenderem parę liści i dodać troszkę gliceryny roślinnej (lub np. naturalnego czynnika nawilżającego z mazideł) i kwasu hialuronowego. Tutaj oczywiście możemy eksperymentować bo możliwości jest dużo. Jeśli dodamy spirytus do naszego soku lub serum, możemy trzymać je w lodówce nawet rok. Sama już przygotowywałam podobną miksturkę ale w formie maseczki żyworódkowej i jestem zachwycona rezultatami. Zdecydowanie muszę nabyć jeszcze drugą roślinkę. Moja skóra nigdy nie była tak uspokojona, niespodzianki nie goiły się tak szybko. Sok można wyciskać zarówno z liści jak i łodyg żyworódki. Bez względu na to z jakiej części rośliny go pozyskamy, będzie miał takie same właściwości lecznicze. Przez 4-5 dni przed planowanym oderwaniem liści nie należy jej podlewać:) Dzięki takiemu zabiegowi sok jest mocniej skoncentrowany i ma silniejsze działanie lecznicze. Żyworódki nie lubią częstego podlewania, najlepiej robić im nawet tygodniowe przerwy. Sok jest niezwykle skuteczny przy oparzeniach, ugryzieniach owadów:) Wystarczy parę razy posmarować ugryzione miejsce a szybko o nim zapomnimy, swędzenie bowiem znika w mgnieniu oka. Bardzo polecam żyworódkę osobom borykającym się z alergiami skórnymi. Tutaj sok dosłownie uratował mi życie, bo genialnie złagodził zaczerwienienia nad ustami, oraz alergię kontaktową na ręce. Za każdym razem kiedy smaruje miejsce dotknięte alergią, swędzenie i pieczenie ustaje, a na drugi dzień prawie nie ma po niej śladu. Na trzeci dzień alergia to tylko wspomnienie, aż dziwię się że sok potrafi uporać się z nimi tak łatwo. Jeśli męczycie się np. z AZS, polecam dać szansę żyworódce również wewnętrznie. Sok wyciśnięty z liści możemy również stosować w okolicach oczu. W trakcie jej przyjmowania, stała się dość dziwa rzecz, bo niespodziewanie zniknęły z mojej ręki dwie brodawki płaskie (te o podłożu wirusowym, takim jak w przypadku kurzajek:). Ponieważ nic innego nie zmieniło się w mojej diecie, muszę przypisać to zadziwiające działanie żyworódce, którą wtedy popijałam. Późnej znalazłam więcej osób, które dzięki niej pozbyły się podobnych problemów:) Surowa żyworódka nadaje się do kanapek, sałatek czy soków. Wystarczy posiekać liść żyworódki na drobne kawałki a następnie położyć je na kromce chleba lub dodać do sałatki. Dzięki witaminom i mikroelementom znajdującym się w soku z żyworódki takie kanapki lub sałatki mogą być doskonałym suplementem diety. Niżej podaję jeszcze odnaleziony na forum wykaz działania żyworódki. Jak widać jest ich wiele, nie wszystkie mogę potwierdzić sama, ale może Wy się dołączycie. Zastosowanie zewnętrzne:Wszelkie uszkodzenia powierzchniowe skóry,głębokie zranienia cięte i szarpane,blizny pooperacyjne,pęknięcia poporodowe,pęknięcia sutków lub przykładamy czystym sokiem z liści lub nalewką skóry (potwierdzam)Kilka razy dziennie przykładamy gazik nasączony sokiemWrzodziki, trądzik, wągry (potwierdzam)Przecieramy nalewką spirytusową rano i wieczoremRopne chroniczne wyciekiRano i na noc przykładamy tampon z waty nasączony nalewką lub świeżym pije się po 20 kropli soku dwa razy niegojące się ranyLeczy się podobnie jak ropne wycieki dodatkowo pijąc 3 razy dziennie po 20 kropliwyciągu z wyciśniętym sokiem przecieramy chore miejsce kilka razy miejsce dodatkowo smarujemy maścią lub kremem z (u mnie żyworódka wpłynęła cudownie na skórę głowy)Co dwa dni nacieramy skórę głowy sokiem lub (potwierdzam)Przykładamy wacik nasączony sokiem lub nalewką. Na noc nakładamy opatrunek z sokulub sam liść bez błonki. Zabiegi powtarzamy aż do zniknięcia (tutaj podchodziłabym sceptycznie do jej zdolności wybielania:)Przecieramy sokiem lub nalewką aż do (jak i choroba Bürgera)Na noc przykładamy tampon nasączony sokiem. Rano i w południe smarujemy się sokiem lub należy 3 razy dziennie pić 20 kropel soku żyworódki i 20 kropek wyciągu razy dziennie wcieramy sok lub nalewkę w bolące miejsce. Dodatkowo należy 3 razy dziennie pić 20 kropel soku lub zjadać liść (bez błony) odpowiadający stawówDwa razy dziennie przykładamy kompres nasączony sokiem lub głowy (u mnie nie pomogła)Czoło i skronie smarujemy sokiem lub nalewką rano i należy 2 razy dziennie pić 20 kropel soku lub zjadać liść (bez błony) odpowiadający wewnętrzne:Katar (wszystkie rodzaje) (potwierdzam)Zakrapiamy kilka kropel do nosa kilka razy dziennie. W parę minut po zakropleniu następujegwałtowne przypadku kataru chronicznego kuracja może potrwać nieco (potwierdzam)Kilka razy dziennie, zaraz po jedzeniu, wolno żujemy powoduje znieczulenie przełyku - nie należy popijać!Uczucie odrętwienia przechodzi po kilku głosu, chrypka (potwierdzam:)Postępujemy podobnie jak w przypadku anginy, kuracja może jednak potrwać nieco schorzeniach gardła stosuje się preparat z miodu, soku żyworódki i z dziąsełRano i wieczorem, bardzo wolno żujemy liść, trzymając go w ustach powyżej 15 odrętwienia przechodzi po kilku zębaBardzo powoli, zębem, który nas boli żujemy w zębie jest ubytek wkładamy tamponik nasączony sokiem z żyworódki. Powtarzamy razy dziennie żujemy liść połykając razy dziennie, przed jedzeniem pijemy 20 kropel soku lub nalewkę z oskrzelowa; astma bronchitowa, oskrzelowa, alergiczna; zapalenie oskrzeli3 razy dziennie pijemy 20 lub 30 kropel soku bądź przeżuwamy liść o odpowiedniej płuc (także ropne)5 razy dziennie pijemy około 60 kropel soku bądź zjadamy liścia o odpowiadającej razy dziennie zjadamy liść, którego zawartość wynosi około 30 kropel sercaWspomagająco pijemy 3 razy dziennie 20 kropli przed najczęściej przykładamy waciki nasączone sokiem wciskając płyn do przed jedzeniem pijemy sok (30 kropel) bądź razy dziennie przed jedzeniem pijemy po 40 snem na żylaki nacieramy sokiem bądź nalewką, kładziemy kompres z nalewkąi przykrywamy układu pokarmowegoPrzed jedzeniem zjadamy liść odpowiadający 20 kroplom soku. „ Przykry zapach z ust, pomimo zadbanych zębów. Rano po przebudzeniu zakropić usta żyworódką i ssać sok przez chwilę a przykry zapach natychmiast zniknie. Po regularnym stosowaniu problem znika całkowicie Moją żyworódkę kupiłam na allegro, ale widziałam jedną w sklepie na Zamenhofa 1 w Krakowie. Sok z żyworódki kupuję na aukcjach Dermesy (KLIK)Kosztuje 22zł + wysyłka. Dajcie znać czy znacie tą roślinę i czy same miałyście z nią kontakt. Jeśli ta, w czym Wam pomogła? Jeśli macie jakieś pytania piszcie:) Mam nadzieję że post Wam się przyda! Buziaki i miłej soboty! Alina
Witam, jestem w 13 tc, czy mogę stosować masc z żyworódki na łzs? KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu Opryszczka narządów płciowych u kobiet w ciąży Witam, niestety nic nie wskazuje na to, by były badania wskazujące wpływ żyworódki w podaniu na skórę na ciążę. Przeciwwskazana w ciąży jest żyworódka w postaci nalewki, natomiast nie sposób ocenić ewentualnego ryzyka przy zastosowaniu maści. Więcej informacji na temat żyworódki odnajdzie Pani w naszym materiale wideo: Na pewno stosowanie na niewielkich powierzchniach nie powinno mieć wpływu na ciążę, ponieważ substancje czynne z maści nie przenikają do krwiobiegu. Ale proszę pamiętać, że żadnych preparatów z żyworódką nie należy stosować długotrwale z uwagi na obecne w wyciągach z rośliny glikozydy nasercowe, które mogą mieć negatywny wpływ na zdrowie. Proszę również pamiętać, że w okresie ciąży należy zachować szczególną ostrożność w stosowaniu suplementów, preparatów, leków czy kosmetyków z wyciągami roślinnymi czy ziołowymi. Być może zainteresuje Panią także ten materiał: Przypominamy, że udzielane informacje stanowią jedynie informację poglądową. W celu uzyskania diagnozy oraz zaplanowania leczenia, prosimy o zasięgnięcie osobistej porady lekarskiej. 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Czy mogę zastosować Detromycynę w ciąży? – odpowiada Mgr Łukasz Petryka Jaką maść mogę stosować na zmiany łuszczycowe w czasie ciązy? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy ta maść może zaszkodzić ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Nawracające zmiany na skórze w 14. tygodniu ciąży – odpowiada Piotr Pilarski Czy po ten lek mogę sięgać w ciąży? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Co mogę zastosować na łuszczycę? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Jaką maść mogę zastosować na blizny po oparzeniu? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy ta maść zaszkodziła dziecku? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Czy w ciąży mogę stosować ten suplement diety? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Stosowanie maści na łuszczycę w 7. miesiącu ciąży – odpowiada Piotr Pilarski artykuły
Obecnie produkt ten zmienił delikatnie swoje opakowanie. Ale to wciąż ta sama maść co kiedyś. Obietnica producenta: "Maść przeznaczona jest do pielęgnacji skóry suchej i normalnej. Odżywcze właściwości żyworódki sprawiają, że skóra staje się sprężysta, gładka i odpowiednio nawilżona. Doskonale nadaje się przy popękanym naskórku dłoni i rogowaciejącym naskórku stóp." Opakowanie: Solidny, plastykowy słoiczek, który maść wypełnia po same brzegi. Pojemność wynosi 50 ml. Moje doświadczenia: Maść z żyworódki to jedna z tych rzeczy, które muszę mieć w domu cały czas. Gdy mi jej zabraknie - biegnę po nową. Maść jest w zielonym kolorze, a jej konsystencja jest mocno zbita, ale miękka, lekko żelowa. Nie ma zapachu, więc jeżeli nie jesteście zwolenniczkami ziołowych, aptecznych zapachów, to używanie tego produktu nie będzie dla Was dyskomfortowe w żadnym razie ;) Trochę o samym działaniu. Do czego ja tej maści używam? Przede wszystkim na wszelkiego rodzaju ropne wypryski, które lubią pojawić się na mojej buzi przed i w czasie okresu. Bądźmy szczere - w takich przypadkach to zwykłe drogeryjne kremy wsparciem dla nas nie będą. A ta maść tak. Ja smaruję takiego nieprzyjemnego pryszcza obficie tą maścią, zostawiam na kilka godzin - najczęściej smaruję się na noc - i już widzę różnicę. Oczywiście to nie jest tak, że nagle pryszcz magicznie znika. Maść go jednak stopniowo wysusza. Po pierwszej aplikacji znika góra ropna (wybaczcie, jeżeli czytacie to jedząc!), a potem pryszczyk jest stopniowo wysuszany. Maść bardzo dobrze sprawdza się też na ugryzienia owadów. Posmarowany nim bąbel będący pamiątką po komarze przede wszystkim przestaje nas swędzieć, a po kilku aplikacjach maści znika kompletnie. Produkt też nieźle radzi sobie z mocnymi przesuszeniami, na twarzy jak i na stopach, a to z tego względu, że bardzo dobrze natłuszcza. Absolutnie nie nadaje się do używania pod makijaż, ale to chyba oczywiste. To nie jest krem, to jest maść. Ona ma naszą skórę leczyć, a nie nawilżać i upiększać. Jednak na noc oraz jeżeli w dzień zostajecie w domu spisze się super, pomoże Waszym problem skórnym. Ma przyjemny skład, możecie używać tej maści na skórę z dużymi problemami dermatologicznymi, możecie jej używać u swoich dzieci. Polecam mieć ją zawsze w szafce. Jest mocno wydajna, nie trzeba jej wiele, aby pokryć interesujące nas partie skóry grubą warstwą. Cena i dostępność: Do kupienia w aptekach w cenie do piętnastu złotych. Podsumowanie: Mój Must Have. Nie wyobrażam sobie, że ta maść miałaby kiedykolwiek zniknąć z mojej półki. Ma wiele zastosowań, a co najważniejsze - działa, działa, działa! Używam tego produktu od: dwóch lat Ilość zużytych opakowań: zaczęłam czwarte
Już nie musisz się martwić, że nie mieszkasz na wsi i nie możesz zbierać ziół, które opisuję. Twoja magiczna roślina urośnie w doniczce. Zapoznaj się z jej działaniem, bo chociaż w jednym przypadku będzie ci potrzebna. Na pewno zdarzają ci się oparzenia i zranienia. Urywasz listek żyworódki, ściągasz cienką błonkę i przykładasz w chore miejsce, owijasz bandażem lub tylko smarujesz. I oto jest – działanie natychmiastowe, tego przecież potrzebujesz, prawda? Szybkie działanie budzi wiarę, a wiara powoduje zwiększenie mocy leczenia. I tak będziecie nakręcali się wzajemnie – ty i moc rośliny. A gdy na chwilę znajdziesz się z nią sam na sam, spróbuj w spokoju odczuć jej potęgę i wyraź dla niej wdzięczność za wszystko, co gromadzi w swoim wnętrzu – dla ciebie. Dbaj o nią szczególnie na początku według wskazówek, które zamieszczę, potem sam staniesz się specjalistą. Żyworódka mocno reaguje na nasze niedoskonałości związane z podlewaniem, ilością światła. Od razu będziesz wiedzieć, że coś jej nie odpowiada. Rozpoczniesz dialog ze swoją rośliną. Jestem już po dwuletniej rozmowie i mogę część informacji uzyskanych od moich żyworódek ci przekazać, żebyś miał od razu łatwiej. Jak pielęgnować żyworódkę? Zacznę od tego, że opisuję żyworódkę Kalanchoe daigremontiana. Sadzonki dostałam od Krysi i od tego czasu zaczęła się moja przygoda z żyworódką. Po dwóch latach pielęgnacji wyrosły mi piękne okazy, gdybym poczekała jeszcze pół roku – do lata, które teraz nastąpi, miałabym więcej materiału roślinnego, ale byłam zbyt niecierpliwa. Kalanchoe ma sporo odmian, można literaturę znaleźć na temat Kalanchoe pinnata – żyworódki pierzastej, ale na pubmedzie znajdziesz wyniki badań z dwóch odmian – Kalanchoe daigremontiana i pinnata. Podlewaj żyworódkę raz na tydzień. Ona woli mieć zbyt sucho niż zbyt mokro. Jeśli potrzebuje już wody, to zaczynają jej więdnąć liście, są miękkie w dotyku, mało sprężyste. Po podlaniu odzyskuje swój wigor. Oczywiście nie musisz czekać do momentu, kiedy liście powiedzą ci o tym. Warto wcześniej o nią zadbać i podlać. Każdy brak wody to przecież dla rośliny czas trudny, nie ma sensu go dostarczać. Na wiosnę dostarcz jej świeżego nawozu. W sklepach jest dostępny biohummus – to alternatywa dla tych, którzy nie mają dostępu do kompostownika, obornika. Oczywiście obornik nie może być świeży, najlepiej przeleżany co najmniej 2 lata. Jeśli nie masz własnej ziemi, to użyj ziemi ogrodowej, ale bez nawozu. Żyworódka nie lubi ziemi gliniastej i zbyt piaszczystej. Ziemia do sukulentów i kaktusów ma zbyt dużo piasku! Moje żyworódki, które potraktowałam ziemią z większą ilością piasku miały mniejsze, cieńsze liście. Jesienią nie dostarczaj nawozu. Roślina odpoczywa w zimie. Postaw żyworódkę na parapecie okna ze wschodnią ekspozycją światła. Na oknie południowym liście żyworódki bledną. W okresie letnim dobrze jest zostawić żyworódkę na balkonie, ale tylko z małą ekspozycją światła. Dobrze się czuje w cieniu, jeśli więc masz takie miejsce w ogrodzie, to możesz ją tam zostawić. W czasie upałów trzeba ją częściej podlewać. Nie sadź żyworódki od razu do dużej donicy, bo jej wzrost pójdzie mocniej w korzenie. Żyworódka opuszcza swoje dolne liście. Obserwuj swoją roślinę i gdy zauważysz (dotyczy to żyworódek co najmniej rocznych), że dolny liść zaczyna być „smutny”, obetnij go i zużyj. Jeśli go zostawisz, zwiędnie i opadnie na ziemię. Jest to naturalny proces wzrostu tej rośliny. Możesz ją przesadzać w dowolnym momencie, nie zauważyłam w tym względzie różnicy. Jeśli żyworódka ci zakwitnie, obetnij kwiat, nie używa się go leczniczo. Jeśli pozwolisz mu długo kwitnąć, zacznie wytwarzać nasiona, czyli wykona dodatkową pracę, a nie zależy nam, żeby jej moc poszła w kwiat i nasiona, bo lecznicze są tylko liście i górna część (niezdrewniała) łodyg. Jak sadzić żyworódkę Kalanchoe daigremontiana Na brzegach liści rosną maleńkie sadzonki. Samoistnie odpadają i rosną w doniczce. Gdy zobaczysz, że się przyjęły, przesadź do innej doniczki i opryskuj swoją sadzonkę częściej niż raz w tygodniu. Nie przelewaj! Możesz też oberwać malutkie sadzonki i posadzić je w szerokiej donicy. Co drugi dzień opryskuj. Gdy zobaczysz, że się przyjęły i rozpoczęły wzrost liści, przesadź do mniejszych doniczek – każdą osobno. Zdjęcie pochodzi stąd. Jak sadzić żyworódkę pierzastą – Kalanchoe pinnata Oberwij jeden liść i połóż go na wilgotnej ziemi. Codziennie pryskaj ziemię, żeby zachowała wilgotność. Po kilku dniach zauważysz maleńkie sadzonki, które utworzą się na brzegach liścia. Gdy będą takie, jak na zdjęciu, odetnij pozostałą część liścia i zostaw sadzonki w ziemi. Kilkucentymetrowe przesadź do nowej doniczki. Zdjęcie pochodzi stąd. Problem z nazewnictwem Jest ogromna ilość gatunków z rodziny Kalanchoe, a ich moc lecznicza znana jest od tysięcy lat. Znajdziemy wzmiankę o nich w księgach Ayurwedy, stosowały je ludy pierwotne Meksyku, Filipin, Fidżi, Kaledonii, Guam. Zazwyczaj używano Kalanchoe zewnętrznie – na skórę i błony śluzowe w przypadku oparzeń, owrzodzeń, stanów zapalnych, grzybicy. To, co obecnie wiemy o tej roślinie zawdzięczamy głównie rosyjskim lekarzom, którzy w 1970 r założyli plantację za Kaukazem i rozpoczęli badania, które z jednej strony potwierdziły słuszność wielowiekowego stosowania, a z drugiej wskazały na wiele innych możliwości uleczenia wewnętrznego. Kalanchoe są nadal używane w wielu regionach świata, głównie zewnętrznie. Obecnie pani Sylwia Nowak zajmuje się badaniem żyworódki pinnata i daigremontiana, wiele informacji uzyskałam z jej strony, która jest czasowo zawieszona. W drugiej połowie tego roku, pani Sylwia będzie zajmowała się zawartością glikozydów w żyworódce, czekajmy więc spokojnie na jej doktorat, dzięki pani Sylwii nasz wiedza będzie większa i przestaną krążyć mity dotyczące szkodliwości żyworódki. Na ten moment w korespondencji z panią Sylwią otrzymałam informację, że żadna z odmian nie jest toksyczna, również przy zażywaniu wewnętrznym. Kalanchoe pinnata – to ta odmiana, która jest dobrze opisana w literaturze, zwana potocznie żyworódką pierzastą. Pochodzi z Madagaskaru, obecnie w wielu krajach jest uprawiana jako roślina doniczkowa. Kalanchoe daigremontiana – odmiana żyworódki, która jest bardzo popularną rośliną doniczkową w naszym kraju. To ona jest błędnie rozumiana jako żyworódka pierzasta, czyli pinnata. Niestety nawet w Wiadomościach zielarskich, w artykule prof. A. Ożarowskiego znalazłam błąd w rycinie, która obrazuje częściowo pinnatę, a częściowo daigremontianę. Pani J. Zawadzka z kolei opisuje pinnatę, a na zdjęciach jest jej hodowla daigremontiany. Popatrz tutaj. Wynika z tego, że lecznicze są obydwie odmiany i że pani J. Zawadzka leczyła odmianą daigremontiana. Na razie mogę stwierdzić, że moje kilkakrotne jej użycie wewnętrznie w przypadku wirusa i zewnętrzne w przypadku oparzenia potwierdza jej działanie. Zdjęcie pochodzi stąd. Kalanchoe laciniata – rośnie w Afryce, jest stosowana jako lek na świąd, antyseptyczny, ściągający, zmiękczający, wewnętrznie w leczeniu biegunki, czerwonki, kamicy, gruźlicy. Okład z liści łagodzi ukąszenia jadowitych owadów, bóle głowy, kaszel. Maść zrobiona z sokiem tej rośliny stosuje się na swędzące miejsca w czasie ospy. Źródło klik. Zdjęcie pochodzi stąd. Kalanchoe spathulata – rośnie w tropikalnych krajach Azji. Nadal jest stosowana przez rdzenną ludność jako środek przeciwzapalny, na przykład w infekcji ucha. Źródło klik, zdjęcie pochodzi stąd. Najważniejsza rzecz, która dotyczy obydwu popularnych u nas odmian Kalanchoe – pinnata i daigremontiana to ta dotycząca jej toksyczności – żyworódka nie jest toksyczna, dr H. Różański ostrzega jedynie przed równoczesnym zażywaniem glikozydów nasercowych i żyworódki oraz nie poleca preparaty z niej dla kobiet w ciąży – chodzi o użycie wewnętrzne. Maść na oparzenia, rany Sok z Kalanchoe wykazuje działanie bakteriobójcze, grzybobójcze i wirusobójcze. Po jego miejscowym użyciu zostaje zahamowany postęp procesu zapalnego dzięki zniszczeniu bakterii i zmniejszeniu obrzęku i przekrwienia, następuje wzmożone ziarninowanie i pokrycie świeżym naskórkiem miejsc chorych. Wobec tak oczywistego działania regenerującego skórę, zrobię maść, połączę sok z żyworódki z glicerytem z dziurawca (może być macerat olejowy), który również jest znany ze wspaniałego działania na poparzenia i rany. Z uwagi na zastosowanie dziurawca, nie należy maści używać w miejscach na skórze, które wystawiamy na działanie promieni słonecznych. Dziurawiec jest fotouczulający, co nie oznacza oczywiście, że każdą osobę uczuli. Dodaję też glicerytu z żywokostu, który jest nieodzownym składnikiem maści na skórę ze względu na swoje działanie łagodzące, regenerujące i przeciwzapalne. Możesz też dodać wyciągu alkoholowego lub alkoholowo-olejowego z pączków topoli. Ja mam go już mało, zostawiam na maść przeciwbólową. 70 ml masła shea 10 ml lanoliny 10 ml maceratu olejowego z nagietka 20 ml soku z żyworódki 10 ml glicerytu z dziurawca 10 ml glicerytu z żywokostu Zerwij 2 liście żyworódki, umyj, pokrój nożem porcelanowym i rozgnieć w moździerzu (wyparzonym!). Do rozgniatania używaj rzeczy szklanych, plastikowych, porcelanowych. Najlepiej to zrobić oczywiście tłuczkiem do moździerza, aby łatwiej ci było rozgniatać. W kąpieli wodnej, w czystym słoiku stop masło shea i lanolinę. By masło nie musiało się długo grzać, pokrój je wcześniej na drobne kawałeczki. Odstaw. Użyj słoika z szerszym wejściem – wystarczy dla końcówki motylka. Gdy masło shea i lanolina osiągnie temperaturę około 50 st. C – dodaj do niego macerat olejowy z nagietka, wymieszaj, dodaj przefiltrowany przez gazę sok z żyworódki, gliceryt z dziurawca i żywokostu. Ubij maść za pomocą motylka. Odstaw, po chwili możesz ubić możesz ubić jeszcze raz. Przełóż do czystego słoika, podpisz. Maść przechowuj w lodówce. Jeśli masz konserwant to dodaj do niej kilka 0,5% DHA BA lub spirytusu. Przechowywana w lodówce powinna mieć trwałość 4 miesiące. Używaj w razie poparzeń, zranień. Rada: Jeśli na dnie maści zobaczysz wytrącającą się frakcję wodną, to delikatnie podgrzej maść do lekkiego rozpuszczenia, dodaj stopioną (!) łyżeczkę lanoliny, zamieszaj i ponownie ubij. Maść działa naprawdę rewelacyjnie, ostatnio wskutek poparzenia zastosowałam sam gliceryt na chore miejsce, ulga była natychmiastowa. Jeśli użyjesz soku z żyworódki z wyciskarki, to musisz przecedzić go przez gazę. Możesz też drobno pocięty liść rozetrzeć w moździerzu, dodać do niego stopione, lekko ciepłe tłuszcze i ucierać, potem wszystko przecedzić. Maść z dodatkiem samego soku z żyworódki też będzie dobrze działać, ja mam sporo ekstraktów, więc z nich korzystam, ale jeśli ty dopiero zaczynasz, to zrób sobie produkt z jednego zioła – w tym przypadku z żyworódki. Niech cię nie przeraża to, że musisz mieć dużo składników. Używam ich więcej również dlatego, że każde z nich działa na troszkę inne szczepy bakterii, grzybów, połączone razem dają szersze spektrum działania, a dodatek żywokostu – jak dla mnie musi być, bo pięknie regeneruje skórę. Ważne: Sam sok z żyworódki może mieć zbyt wysokie stężenie związków przeciwbakteryjnych dla twojej skóry i może ją podrażnić. Oczywiście nic się nie stanie, jeśli kilka razy nim posmarujesz skórę, ale w przypadku ciągłej pielęgnacji (np skóry trądzikowej) może podrażniać, wysuszać zbytnio. W przypadku poparzenia, rany możesz też zerwać liść, ściąć nabłonek, lekko zmiażdżyć i przyłożyć na ranę, owinąć bandażem. Opatrunki zmieniaj 2-3 razy w ciągu dnia. Ulga będzie ogromna. Problem jest tylko w tym, żeby pamiętać o tym, że masz taki wspaniały środek na oparzenia, bo zazwyczaj gdy się poparzymy, to jesteśmy w lekkim szoku i nie pamiętamy o roślinach. 🙂 Liść z żyworódki możesz też przykładać na ugryzienia owadów, będzie łagodził swędzenie, odczyn alergiczny. Jeśli masz silny odczyn alergiczny, to z kolei sok z żyworódki możesz połączyć z naparem z rumianku i glicerytem lepiężnikowym. Oczywiście jeśli nie jesteś uczulony na rumianek. Już niedługo będą wyrastać kwiaty lepiężnika – zauważ je. Różowe kłosy wyglądają niezwykle pięknie pośród śniegu czy zgniłych resztek. O lepiężniku pisałam tutaj. Wykluwające się kwiaty lepiężnika Drink odpornościowy Miód, propolis, sok z żyworódki 100 ml soku z żyworódki + 100 ml spirytusu 100 ml propolisu – używam własnego propolisu, przepis tutaj 100 ml miodu – używam miodu od pszczelarza Sok wycisnęłam za pomocą wyciskarki wolnoobrotowej. Wlej do soku taką samą ilość spirytusu, zamieszaj. Uzyskasz roztwór około 45%. Pozostaw do maceracji na co najmniej dwa tygodnie. Sok z wyciskarki zawiera też drobne fragmenty roślinne. Po 2 tygodniach maceracji przecedź przez gazę. Jeśli nie masz wyciskarki, to możesz rozetrzeć drobno pokrojone liście w makutrze lub moździerzu, podlać odrobiną alkoholu, dalej rozcierać. Potem zlej sok, miazgę mocno wyciśnij za pomocą gazy i połącz z alkoholem. Masz przecedzony macerat alkoholowy, połącz go z propolisem i miodem, wymieszaj. Stosuj 2 razy dziennie po 10 ml przez 2 tygodnie, przez następne 2 tygodnie raz dziennie po 10 ml, potem zrób przerwę. Pozwól organizmowi samemu powalczyć. Ma już dostarczone oręże. Zawsze wstrząśnij przed użyciem, by dobrze wymieszać składniki. Ważne: Propolis i miód potęgują działanie żyworódki. Źródło tutaj. Nie wiem, jak długo można stosować żyworódkę, nie doszukałam się informacji na ten temat. Przypuszczam, że podobnie jak w przypadku każdej stymulacji układu odpornościowego należy to zrobić czasowo i zaprzestać, żeby organizm nie przyzwyczaił się do dostarczanych mu związków, trzeba go nauczyć walczyć, a żyworódka jest doskonałym środkiem do tego. W razie nadchodzącego przeziębienia możesz znowu wspomóc się swoim drinkiem odpornościowym i go popijać, ale ja zrobiłabym to częściej, w mniejszych ilościach. Przez pierwszy dzień 4 razy dziennie po łyżce na zmianę z popijanym odwarem z imbiru (nie jest polecany dla ludzi, którzy zażywają leki przeciwzakrzepowe). Przez drugi dzień to samo, gdy czujesz, że objawy się zmniejszają, pijesz tylko 2 razy dziennie po łyżce. Ostatnie moje spotkanie z wirusem wyleczyłam właśnie tym sposobem. Trzy dni leżenia i ani śladu po nim, oprócz osłabienia organizmu, ale to jest oczywiste w przypadku wirusa, tegoroczny był wyjątkowo silny. Jeśli masz żyworódkę i nie chce ci się robić mikstury, możesz po prostu zjadać dwa liście dziennie, na przykład zjeść kromkę z miodem i pokrojonym liściem żyworódki, pokropić propolisem. No i proszę, cuda natury też znalazły się w organizmie. 🙂 Zawsze można znaleźć wygodniejszy sposób, ja lubię mieszać mikstury, ale ty może nie masz na to czasu lub chęci, to przegryzaj. Miodek żyworódkowy W przypadku dzieci zastosuj połączenie z miodem. Podaję przepis pani J. Zawadzkiej W chorobach przeziębieniowych, grypie, po operacjach, po chemio- i radioterapii, przy zaćmie itp. stosować 1-2 łyżeczki 2-4 razy dziennie ok. ½ na godzinę przed posiłkiem, dodając najlepiej do herbaty ziołowej lub soku owocowego. Dzieciom powyżej 7 lat podawać od ½ do jednej łyżeczki 2-3 razy dziennie. Po 2 miesiącach należy zrobić przerwę na 3-4 tygodnie. źródło klik W Wiadomościach zielarskich znalazłam też informację o leczeniu sokiem z żyworódki spadku odporności w przypadku dziecka 3-letniego. Pan Eugeniusz Śmiatacz podawał dziecku sok z żyworódki 4 razy dziennie – w sumie 5 łyżeczek soku, który wycisnął z utartych liści żyworódki wraz z małą ilością miodu. Jego córka przestała zapadać na choroby infekcyjne. Sok z kalanchoe podawał profilaktycznie co drugi dzień rozpoczynając od 2-3 łyżeczek 1 raz dziennie do 2 razy w tygodniu, w tej samej dawce. Wiadomości zielarskie 5/1991, s. 12-13 Z w/w przepisów widzimy różnorodne dawkowanie, nie ma niestety ściśle określonych dawek, zdaj się na własną intuicję, nie pozostaje nic innego, albo komuś zawierz bardziej. 🙂 Podam jeszcze cytat wzięty stąd, dla ludzi cierpiących na stawy. Wiele osób ma problem ze stawami, zwyrodnieniami, może więc komuś przyniesie ulgę żyworódka. Osoba, która choruje od kilkunastu lat na reumatoidalne zapalenie stawów (gościec postępujący) stosuje od kilku lat żyworódkę pierzastą w formie okładów, nacierań, kropli, liści. Dodatkowo uprawia gimnastykę i ćwiczenia oddechowe. Proces chorobowy zatrzymał się, zachowana jest pełna ruchomość stawów, nie ma zniekształceń. Kończę opowieść o tej cudownej roślinie, mam jeszcze pomysły na jej wykorzystanie, ale to już może następnym razem. Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie w licznych przepisach opublikowanych przez panią J. Zawadzką lub że zrobisz drink odpornościowy. A jeśli chcesz się obyć bez alkoholu to mam dla ciebie jeszcze jedną propozycję. Octomiód żyworódkowy Zmaceruj zmiażdżone liście żyworódki w twoim najmocniejszym occie jabłkowym. Po 2 tygodniach potrząsania (w zamkniętym słoju, z dala od światła) przelej ocet do ciemnej butelki i połącz z miodem w stosunku 1:1. Obydwa preparaty – miód i ocet będą działały na siebie. Popijaj po 2 – 3 łyżki tej mikstury codziennie rano, na czczo, z dodatkiem 1/2 szklanki letniej wody. Octomiód przechowuj w lodówce, zwłaszcza jeśli masz miód z pasieki, jest on pełen żywych kultur bakterii i w wyższej temperaturze może zacząć fermentować. To już naprawdę koniec – do kolejnej receptury zatem, dobrego dnia. 🙂 A w naturze ciągłe oznaki pięknej zimy. 🙂 Jeśli nie masz czasu, dostępu do ziół lub z innych powodów jest ci wygodniej zakupić gotowy produkt, to zapraszam do mojego sklepu internetowego, możesz w nim kupić niektóre opisywane przeze mnie produkty. Sklep tutaj. Bibliografia została podlinkowana w artykule oraz: Wiadomości zielarskie 4/1991 – A. Ożarowski: Kalanchoe pierzaste jako roślina lecznicza Wiadomości zielarskie 5/1991 – E. Śmiatacz: Moje obserwacje w stosowaniu kalanchoe
maść z żyworódki forum